Siemanko!
Dziś troszkę później, z uwagi na duuuuuuużo pracy w ciągu dnia. Sytuacja dość napięta, ponieważ do oddania prac dyplomowych został
TYDZIEŃ !
Mimo wszystko na Tibię zawsze jest czas, co nie? Haha. Do rzeczy...
Dzisiejszą przygodę rozpoczęliśmy jak wczoraj od zagrania na

. Kapłan Edala był przeszczęśliwy, mogąc usłyszeć dźwięki tego pięknie brzmiącego instrumentu!
Następnie udaliśmy się do Grizzlego Adamsa. W końcu wypadało zdać raport z wykonanego taska za zabicie 200 sztuk

.
Również tutaj zdecydowaliśmy się na podjęcie wyzwania zabicia

. I wiecie co? Taska wykonaliśmy
dwukrotnie(!). Był to bardzo przyjemny task, szybki do wykonania i całkiem spokojny...
Na kapustkach wbiliśmy także 40 poziom, ale oczywiście ja, gapa, zapomniałem zrobić screena. Grrr..
Po wbiciu 40 poziomu zastanawialiśmy się nad zmianą broni i kupnem

. Ostatecznie jednak stwierdziliśmy, iż pomęczymy się do 45 poziomu z

, następnie porobimy troszkę

, by ostatecznie na 50 poziomie zakupić

.
Hmm.. co tam dalej..ah no tak! Po zdaniu raportu u lidera Paw and Fur, otrzymaliśmy pozwolenie na zgładzenie bossa carniphilii - Deathbine. Poszło gładko. Z ciekawszych rzeczy zdobyłem

, natomiast Mateuszowi nie wypadło nic. Buu. Otrzymaliśmy również osiągnięcie za zabicie bossa Deathbine!
Po oddaniu 2 tasków poszliśmy wykonać task Lucky Charms.
Wiecie, że wypadł
?! Żartowałem... dla każdego z nas po 5 sztuk

.
Gdy wróciliśmy do depo, dobiłem ostatecznie spóźniony już 10 magic level. Hurraa...
To na tyle. Ostatecznie postacie poszły trenować, aby stać się lepszymi wojownikami w walce na dystans!
Dobrej nocy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz